Życie potrafi być naprawdę trudne – wiem coś o tym. Już w szkole podstawowej nie wszystko było proste. Były porażki, były łzy, były dni, kiedy człowiek po prostu nie chciał wstać z łóżka. W średniej szkole doszły nowe wyzwania – bunt, sporo nauki. A potem studia – czas wymagający nie tylko intelektualnie, ale i życiowo. Czas decyzji, które mają wpływ na przyszłość, ale też czas zwątpienia, lęku, zmęczenia.
W tych wszystkich etapach było coś, co dawało mi siłę i nadawało sens – modlitwa.
Nie koniecznie jakaś idealna, wyuczona formułka, ale szczera rozmowa z Bogiem. Czasem to była Koronka, poźniej już codziennie odmawiana, czasem różaniec, czasem po prostu milczenie z sercem pełnym pytań i zwątpienia.
Modlitwa nie rozwiązywała problemów od razu. Ale zmieniała moje nastawienie. Dawała inną perspektywę. Uczyła cierpliwości, nadziei, zaufania. Pokazywała, że porażka to nie koniec świata, ale część drogi.
Tymczasem patrząc na dzisiejszą młodzież, czuję smutek. Wielu młodych nie wie, jak się modlić. Nie zna podstaw swojej wiary, nie rozumie, że można zaufać Bogu i że to ma realne znaczenie. Gdy przychodzą trudności – a przychodzą, jak do każdego – próbują uciekać. Często w używki, w imprezy, w świat wirtualny, sex. Coraz częściej także w rozpacz i depresję. Decyzje o targnięciu się na życie stają się dramatycznym krzykiem: “Nie radzę sobie, nie ma dla mnie nadziei ani przyszłości! To koniec!”
A przecież życie, mimo wszystko, jest cudem. Nawet w cierpieniu, nawet w bólu. Trzeba tylko umieć się zatrzymać, spróbować poszukać Boga i mu zaufać, zamiast zagłuszać ciszę. Trzeba wiedzieć, że nie trzeba być doskonałym, by się modlić – wystarczy być sobą. A jeśli ktoś nauczy się, jak trzymać różaniec w dłoni zamiast butelki, jak wypowiedzieć “Jezu, ufam Tobie” zamiast “już nie daję rady”, to w ciemności pojawi się światło.
Dlatego daję Ci słowo: życie jest cudem. Nie zawsze łatwym. Ale wartym przeżycia, bo wśród ciemności jest w życiu wiele światła.
Nie uciekaj – zacznij rozmawiać. Może właśnie z Tym, który zna Twoje serce lepiej niż Ty sam.